poniedziałek, 29 lipca 2013

"Miłosne rozterki" Rozdział 9.


  

          Następnego dnia rano obudził mnie zimny podmuch lutowego wiatru, przedostający się do pokoju przez uchylone okno, powodując na mojej skórze gęsią skórkę. Usiadłam wciąż zaspana na łóżku i przypomniałam sobie wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Widok pijanych, nachalnych chłopaków wciąż stawał mi przed oczami, lecz zaraz przypominałam sobie o moim przyjacielu, który mnie obronił. Nie powiedziałam mamie o tym incydencie ponieważ obawiałam się jej reakcji i zakazu opuszczania domu o zmierzchu. Aby nie wzbudzać jej podejrzeń, razem z Alexem wstąpiliśmy do innego sklepu po parę przekąsek, o które prosiła. Kiedy żegnałam się z przyjacielem, rzucił tylko obojętne: "uważaj na siebie" i odszedł jak gdyby nigdy nic. W pewnym momencie odgoniłam od siebie wspomnienia i zaczęłam ścielić rozgrzebane łózko, kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
- Nie śpisz już kochanie?- Zapytała czułym głosem mama, uchylając drzwi. 
- Właśnie wstałam. A coś się stało? - wyprostowałam się i spojrzałam na nią. Wyraz jej twarzy skrywał pewną tajemnicę.
- Mam dla ciebie małą niespodziankę! - powiedziała z entuzjazmem. - Kiedy dowiedziałam się o twoim nowym związku to od razu zadzwoniłam do ciotki Helen, a ona zaprosiła was oboje do siebie na kilka dni. Nie bój się! Nie będzie wam przeszkadzać i udostępni wam całe poddasze. Uznałam, że to świetny pomysł, macie ferie, jesteście odpowiedzialni... Możecie wyjechać choćby dzisiaj! 
Wizja spędzenia paru dni w uroczej scenerii oddalonego od zgiełku miasta drewnianego domku sprawiła, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Lubiłam ciotkę Helen za jej optymizm i za to, że zawsze kiedy się u niej pojawiałam, dawała mi pełną swobodę. Niestety nie ma tam zbyt wielu rozrywek oprócz kuligu organizowanego przez wujka, ale zawsze to jakieś urozmaicenie. 
- Zaraz... - zamyśliłam się. - Myślę, że Tom nie będzie mógł ze mną pojechać. Jego matka została wypisana ze szpitala, ale nadal potrzebuje opieki. 
- Jaka szkoda! - opuściła bezwładnie ręce po czym dodała - Skoro tak, to może zaprosisz kogoś innego? Może Alexa?
Pomyślałam, ze to rzeczywiście dobry pomysł, więc od razu zadzwoniłam do Toma z zapytaniem czy nie będzie miał nic przeciwko. On oczywiście nie dał po sobie poznać zazdrości i zaufał mi i kumplowi.  


         Emily! Obudź się! Już jesteśmy na miejscu!- usłyszałam donośny głos Alexa i poczułam delikatne szarpnięcie. Przez szybę busa, ujrzałam stojącą na ganku ciotkę Helen z szerokim, szczerym uśmiechem.
Kiedy opuściłam pojazd zatraciłam się w widoku pagórków pokrytych grubą powłoką śniegu. Na domku wisiały wciąż świąteczne lampki nadające nieprawdopodobny nastrój. 
- Jak się cieszę, że was widzę młodzieży! - jej ręce rozpostarły się chcąc objąć nas oboje jednocześnie. - Chodźcie za mną, pokaże wam wasze pokoje a wy w tym czasie poopowiadacie mi co u was słychać! 
Posłusznie ruszyliśmy za nią, jednakże wlekąc się z powodu zmęczenia. Dochodziła godzina 21:00 a my ledwo trzymaliśmy się na nogach po pięciogodzinnej podróży. Kiedy ciotka odświeżyła nam pamięć, pokazując każdy zakamarek domu, w końcu zniknęła życząc nam miłego pobytu.
- Jakie plany na wieczór? - zapytał ochoczo Alex.
- Może teraz się rozpakujemy, weźmiemy prysznic a potem obejrzymy jakiś horror? Co ty na to?- zaproponowałam otwierając drzwi do mojej sypialni. Przyjaciel wyszczerzył zęby w uśmiechu i rzucił znikając w pokoju obok:
- Jeśli się nie boisz! 

       Godzinę później zeszłam do salonu, gdzie czekał już na mnie Alex. Poprawiłam swoją piżamę i weszłam do pomieszczenia żwawym krokiem trzymając kasetę z filmem. Kiedy męczyłam się z odtworzeniem płyty, czułam na sobie jego przenikający wzrok. Kiedy w końcu się udało, wskoczyłam na starą sofę i okryłam się szczelnie kocem. Alex tymczasem naprężył umięśnione ręce i położył je na oparciu kanapy. Był wyluzowany w przeciwieństwie do mnie. Filmy grozy zawsze spełniały swoją rolę gdy je oglądałam i dawały mi nieźle popalić w nocy, gdy moja fantazja działała najsilniej. Po dość znośnym początku filmu, akcja rozbudowała się a ja nie mogąc opanować emocji, przytknęłam całym ciałem do przyjaciela i zaciskałam z każdą chwilą coraz mocniej jego ramię.
- To chyba nie jest odpowiedni repertuar dla ciebie. - powiedział w końcu z szyderczym uśmieszkiem.
- A co? Przeszkadza ci mój dotyk? - odpowiedziałam śmiało i uniosłam twarz tak, że nasze nosy dzieliły zaledwie milimetry. Niespodziewanie Alex śmiałym ruchem odepchnął mnie od siebie i spojrzał z wyrzutem.
- Nie mogę Cię rozgryść Emily. Najpierw całujesz się z Tomem chociaż zaprzeczasz, że coś was łączy. Potem wściekasz się na mnie, że zrobiłem to samo. Następnie dowiaduję się o twoim związku a teraz ze mną flirtujesz?! Znam Toma od wielu lat i nie zrobię mu żadnego świństwa! 
Jego nagły wybuch zaskoczył mnie, ale wiedziałam, że ma rację. Musiałam się jednak bronić.
- Powiedź, dlaczego mnie wtedy pocałowałeś?! Nie wierzę, że zrobiłeś to wyłącznie dla zgrywy!- uniosłam się i krzyknęłam. Przyjaciel westchnął ciężko i można było dostrzec, że zastanawia się czy wyznać mi prawdę.
- Kojarzysz tę walentynkę z podpisem "twój rycerz"? - zapytał tym razem o wiele spokojniej. - Była ode mnie. 
Wytrzeszczyłam ze zdziwienia oczy i zaniemówiłam. On kontynuował:
- Poczułem coś do ciebie, ale kiedy chciałem ci o tym powiedzieć to się okazało, że Tom mnie wyprzedził.
Cała zaczęłam drżeć a na moim policzku pojawiła się kropla słonej łzy. Ukryłam twarz w dłoniach i poczułam ukłucie wyrzutów sumienia. 
- Uświadomiłeś mi jaka jestem beznadziejna.- rzuciłam nadal nie mogąc się uspokoić i wybiegłam z salonu.
Zarzuciłam na siebie kożuch i wyszłam na drewniany taras. W tej chwili się nienawidziłam. Nienawidziłam się za to, że byłam o krok od skrzywdzenia tak bliskiej mi osoby. I choć nabierałam coraz więcej wątpliwości co do moich uczuć, to nic nie tłumaczy mojego zachowania. Zdałam sobie sprawę, że muszę zajrzeć w głąb mojego serca i odnaleźć odpowiedź kto jest dla mnie najważniejszy. A póki co, muszę trzymać się z dala od romantycznych porywów.
- Przepraszam.- usłyszałam głos za moimi plecami.
- Masz prawo mnie nie rozumieć. Ja sama siebie nie rozumiem.




Ps. No! Mamy już 9 rozdział! Jaka jestem dumna, że grono czytelniczek się powiększa! Dziękuję wam! 
Mam jedno ogłoszenie: Otóż wyjeżdżam wkrótce na kolonie i nie będę miała przy sobie komputera, więc muszę ogłosić przerwę w pisaniu. Jest to jednak pozytyw dla tych, którzy są w tyle z rozdziałami. Teraz możecie nadrobić zaległości. 

Wypoczęta i pełna weny powrócę już 16 sierpnia. Mam nadzieję, że zatęsknicie za mną :*
Oto ostatni przed przerwą rozdział. Mam nadzieję, że godnie was pożegnam. Pa :)

10 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. No i te walentynki, coś tam podejrzewałam kiedy okazało się że się im podoba ale nie byłam pewna.
    Nieźle się dzieje, z utęsknieniem będę czekać na nexta.
    Nie da się czegoś szybciej dodać ? : D
    Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział :)
      niezawszewzyciusateczeimotyle.blogspot.com

      Usuń
  2. Świetny ;) czemu tak puźno ? ja chce wiedzieć co bedzie dalej jak potoczy sie ta przygoda ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem Emilly. Alex ma rację, po jaką cholerę ona go tam zaprosiła skoro jest w związku i po co się do niego przytulała? Coraz mniej ją lubię.
    Szkoda, że cię nie będzie i będę musiała czekać.
    Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Świetny rozdział.
    Coś tak mi się zdaje, że Emily sama nie wie co i do kogo czuje. Jest zagubiona we własnych uczuciach. Powinna się nad tym porządnie zastanowić, bo może kogoś zranić. Dziwię się, że Tom nie miał nic przeciwko temu całemu wyjazdowi z Alexem. To znaczy, że jej ufa. No, ale nie jest zazdrosny? Chociaż może i dobrze, że nie jest takim zazdrośnikiem.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czekam na więcej. Życzę duużo weny. Ściskam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu nadrobiłam wszystkie zaległości u Ciebie. Poprzednią historię skomentowałam pod jej epilogiem. Teraz jestem tutaj. Opowiadanie jest świetne! Fabuła bardzo ciekawa. Widać, że masz wiele pomysłów. Trójka przyjaciół, którzy po kliku latach znajomości się w sobie zakochują. Niestety bohaterka ma problem. Wydaje mi się, że tak naprawdę nie wie, którego kocha bardziej. Jest zagubiona w uczuciach. Niby jest w związku z Tomem, ale dlaczego myśli o Alexie? Dlaczego z nim flirtuje? Wydaje mi się, że najchętniej chciałaby mieć ich obu, ale niestety tak się nie da :( Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam ;* my-dreams-world-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy rozdział:
    niezawszewzyciusateczemiotyle.blogspot.com
    Mam nadzieję że się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu, kochanie moje, cos ty narobila? Tak zamotac? Przed wyjazdem? I jak ja mam sie nje zdenerwowac? 16mnie nie bedzie! Az do konca wakacji! Czyli ze dalsze rozdzialy przecyZtam praktycznie dopiero za miesiac! Za co taka kara? Hahahaha? Nieladnie! Jak sie pisze takie zajebiste opowiadania to sie ich nie przerywa na tak dlugo!
    Karolcius

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie :) bd musiała od zacząć od początku ;D

    Ja również pisze, zapraszam :)
    http://lucygraff.blogspot.com/
    http://trzy-kamyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem szczerze, Emily jest jakaś dziwna według mnie. Sama nie wie czego chce, z decyzjami u niej jest kiepawo. Jeśli ja byłabym na jej miejscu to wybrałabym Alexa. Czemu? Bardziej przypadł mi do gustu

    OdpowiedzUsuń