Siadając zaspana następnego dnia na tapczanie koło godziny 10:00, czułam w całym ciele skutki nieprzespanej nocy. Była naznaczona łzami i niekończącymi się przemyśleniami. Kiedy nieco się ożywiłam, nie zważając na opuchnięte oczy i potargane włosy, zarzuciłam na siebie gruby szlafrok i zeszłam na dół. Kuchnia była pusta, a na stole powitał mnie jedynie talerz zimnej jajecznicy. Pozostali domownicy uznali zapewne, że nie warto marnować przedpołudnia i zamiast spać znaleźli sobie pożyteczne zajęcie. Pogrążona w czytaniu gazety i opróżnianiu talerza, nie zauważyłam kiedy do pomieszczenia wszedł Alex i oparł się o kuchenny blat.
- Ładnie wyglądasz. - rzucił szyderczo i posłał mi szeroki uśmiech.
- Daruj sobie! - Dobrze wiedziałam jak wyglądam, więc ukryłam twarz w dłoniach.
- Twój wujek zabiera nas dzisiaj na kulig... Jest tym faktem tak podekscytowany, że nie potrafiłem odmówić.- Podszedł do stolika i upił łyk mojej herbaty.
- Dobrze zrobiłeś. A swoją drogą, nie możesz zaparzyć sobie swojej!? - wskazałam palcem na kubek z napojem. Alex usiadł naprzeciwko mnie i położył nogi na sąsiednim krześle.
- A może ty byś mnie wyręczyła? Robiona przez kogoś, smakuje lepiej. - patrzył na mnie z trudem powstrzymując śmiech, a ja w tym czasie penetrowałam go wzrokiem. Tego dnia wyglądał niezwykle przystojnie. Kilkudniowy zarost dodał mu powagi a modne ubrania uwydatniały dobrze zbudowaną sylwetkę.
- Chyba kpisz! - odpowiedziałam po czym sięgnęłam po gazetę i powróciłam do lektury. Tym razem jednak nie mogłam się skupić i w kółko czytałam to samo zdanie.
- Gdybyś ruszyła dupsko może zdążylibyśmy wyskoczyć na narty jeszcze przed południem. - Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł cicho gwiżdżąc. Ja oparłam łokcie o stół i pocierając zmęczone oczy szepnęłam pod nosem:
- Co ja w nim widzę?
* * *
Po kilku godzinach szaleństw na stoku, zbliżała się pora naszego kuligu. Sanie zaprzężone do dwóch postawnych koni czekały już tylko na mnie. Tymczasem ja, ogromną ilość czasu spędziłam na starannym okryciu każdej części mojego ciała i to kilkoma warstwami. W efekcie miałam problemy z poruszaniem, nie mówiąc już o kręceniu głową, ale chociaż miałam pewność, że nie zmarznę. Kiedy nieudolnie wsiadałam na sanie, Alex zwijał się ze śmiechu i ciągle powtarzał:
- Może chcesz jeszcze moją kurtkę?
- Bardzo śmieszne! - Powiedziałam z przekąsem.- Zobaczymy co zrobisz kiedy odmrożą Ci się te wypielęgnowane paluszki!
Przejażdżkę śmiało zaliczyłam do udanych i zapomniałam o wydarzeniach z wczorajszego wieczoru. Kiedy zaprzęg zajechał już na powrotną drużkę, puściłam poręcz i chwyciłam skostniałe, gołe dłonie Alexa. Nie mogłam już dłużej patrzeć jak ściska je i pociera by je ogrzać. Kiedy go dotknęłam po moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz ekscytacji.
- Znaj moje dobre serce.- powiedziałam i zaszczyciłam go uśmiechem triumfu. Tymczasem on wyczekał odpowiedni moment i zakrył moją całą twarz lodowatymi rękami a ja poczułam, mroźne ukłucia. W końcu wyswobodziłam się od jego skostniałych dłoni i krzyknęłam:
- Zachowujesz się jak małe dziecko!
Znajdując się już w domku, marzyliśmy jedynie o gorącej kąpieli pełnej pary. Alex "dżentelmeńsko" wepchnął się do łazienki przede mną, więc dobre 15 minut zgrzytałam zębami na salonowej sofie, okryta po uszy dwoma cienkimi kocami. W końcu wyłonił się z zaparowanego pomieszczenia i stanął przede mną opasany jedynie ręcznikiem wokół bioder. Patrzyłam na niego zszokowana i podekscytowana, a po dłuższej chwili powiedziałam:
- Przeziębisz się... - odchrząknęłam, a po chwili zapytałam - Czy mogę już....czy już wolne?
On popatrzył na mnie przenikliwym wzrokiem i odpowiedział:
- Jasne. - Teraz zaczął się uśmiechać - Nie chciałem Cię onieśmielić Emily.
- Mnie? Daj spokój! - Podniosłam się z kanapy, ale gdy kierowałam się ku łazience, przyjaciel zastąpił mi drogę półnagim ciałem.
- Jeszcze raz przepraszam za wczoraj. Ten wybuch był zupełnie niepotrzebny... - widziałam, że czuje się nieswojo, więc cofnęłam się o krok.
-Nie ma sprawy... Powiedziałeś prawdę i uświadomiłeś mi, że muszę zastanowić się nad swoimi uczuciami.- powiedziałam spuszczając wzrok.
- I co podpowiada Ci serce? - pogładził delikatnie mój policzek a całe moje ciało w jednym momencie się napięło.
- Między moimi uczuciami do ciebie i Toma jest tylko jedna różnica. Właśnie sobie to uświadomiłam.
- Jaka? - przechylił głowę oczekując odpowiedzi.
- Niedługo się dowiesz... Obiecuję. - Ominęłam go i pozostawiłam w pustym, przytulnym salonie.
Ps: Od razu zapraszam do komentowania! Komentarz = uśmiech na mojej twarzy i motywacja do dalszego pisania!
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i godnie przywitałam Was po wakacyjnej przerwie :)
Mam nadzieję, że wyjazd ci się udał :) Czekałam na następny rozdział, ale moja ciekawość niestety nie została zaspokojona, więc jeszcze sobie poczekam, chociaż osobiście wolałabym, żeby wybrała Alexa, bo on jest właśnie takim moim typem faceta. Jedna uwaga - moim zdaniem Alex nie powinien tak otwarcie mówić o uczuciach. Co nie zmienia faktu, że świetny rozdział i cieszę się, że wreszcie wróciłaś.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą podobały ci się rozdziały, które opublikowałam pod twoją nieobecność.
http://kiedymiloscstajesienienawiscia.blogspot.com/
Pozdrawiam i ściskam.
Chciałam w tym rozdziale pokazać, że pomimo wrodzonej arogancji Alexa, ma on też tą romantyczną naturę i że naprawdę kocha Emily :)
UsuńCieszę się, że Ci się podoba.
No w końcu wróciłaś ;)) Rozdział bardzo dobry. Widzę, że dobrze bawili się na stoku i kuligu. Taaa, Alex prawdziwy dżentelmen xD
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do siebie na nowe rozdziały :*
Rozdział super. Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńno nareszcie dodałaś nowy rozdział ...jestem bardzo ciekawa kolejnego rozdziału ..ten jest bardzo ciekawy jednym słowem świetnie czkem na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCzyli Emily sobie juz cos tam w głowie poukładala co do tego z kim jest jej lepiej czy z Tomem czy z Alexem. Wszystko wskazuje, że ich wspólny wyjazd sie udał.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, a tym czasem zapraszam do mnie
jestem-tam-gdzie-ty.blogspot.com
Hej. Jak zawsze super!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wisz jak bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział. Czekałam na niego i się doczekałam :)
Jestem bardzo ciekawa co to za różnica jest między Tomem, a Alexem. No i którego wybierze. Co tam w tej jej ładnej główce siedzi.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Życzę weny.
Ściskam, Maarit :*
love-of-accident.blogspot.com
Świetny rozdział! Ach zazdroszczę bohaterom tej zimowej zabawy. Sama z wielką chęcią pojeździłabym teraz na nartach, ale jeszcze kilka miesięcy i będzie ZIMAAA !!! ;D Rozdział bardzo przyjemny. Ciekawa jestem co takiego wymyśliła Emily? Czekam na następny! Zapraszam do mnie na: my-dreams-world-story.blogspot.com Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Versatile Blogger, więcej informacji u mnie :)
OdpowiedzUsuńz każdym rozdziałem jesteś coraz bardziej tajemnicza! "wiem, ale ci nie powiem"
OdpowiedzUsuńPS
Czemu mi nie mówiłaś, że dodałaś rozdział, dziadzie jeden?
Ciekawa jestem co takiego wymyśliła Emily? ;)
OdpowiedzUsuńGodnie? I to jak! Rozdział bardzo udany. Co prawda krótki, ale sama mam z tym spore problemy :c Czytało mi się niezwykle przyjemnie. Nie musiałam ślęczeć przed ekranem monitora, aby wreszcie skończyć czytać, wręcz przeciwnie! Co rozdział mile zaskakujesz, aż wstyd mi że wcześniej nie skomentowałam. Czekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:
Zamani
PS. Byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zechciała zerknąć na: • http://daughter--of--destiny.blogspot.com/ •
Honey, I'm home!!!!
OdpowiedzUsuńWróciłam!
Nie bylo mnie tu az 2rozdzialy, strasznie dlugo xD mam nadzieje ze brakowalo ci po komentarzy do kazdego xD
co do rozdzialu JA SIE PYTAM CO Z TOMEM? Oczywiscie rozdzial super ale co z TOMEM...
Wybacz nie moge napisac dluzszego komentarza bo mususze sie dowiedziec co dalej.
Karolcius :*