środa, 24 lipca 2013

"Miłosne rozterki" Rozdział 8.


 


           Kierując się w stronę kuchni i wykręcając numer do przyjaciela, biłam się z myślami. Z jednej strony karciłam się za to, że w trakcie romantycznego wieczoru spędzonego w objęciach świeżutkiego chłopaka, uciekam by porozmawiać z kimś, kto zachował się w stosunku do mnie arogancko i nieprzyjemnie. Mało tego! Od pewnego czasu nie raczył nawet zapytać jak się trzymam, czy chociażby wysłać krótkiego sms-a. Z drugiej, jednak czułam wzmagającą się we mnie potrzebę usłyszenia głosu Alexa. Pragnęłam dowiedzieć się czy nadal jest nadąsany, choć w głębi duszy błagałam by przyjął moje zainteresowanie z radością. Bezszelestnie usiadłam na kuchennym blacie i przeklęłam dzień, w którym rodzice postanowili nie zakładać drzwi do tego pomieszczenia. Wciąż słysząc w słuchawce sygnał połączenia, przytknęłam dłoń do ust przygotowując się do możliwie najcichszej rozmowy  z kumplem. Nie wiedzieć czemu, nie chciałam by Tom dowiedział się o tej rozmowie. Mógłby niepotrzebnie się zirytować i okazać swoją zazdrość, chociaż z natury był opanowany. Po długim oczekiwaniu, wreszcie usłyszałam upragniony głos, lecz smutny i znudzony:
- Halo?
- No cześć Alex! - Próbowałam brzmieć lekko, ale czułam, że mój głos się załamuje. - Długo się nie odzywałeś... Chciałam zapytać jak spędzasz ferie?
- Normalnie. Książki, telewizja, komputer. Nic nowego, a ty?- zapytał, ale odniosłam wrażenie, że nie ma ochoty ze mną rozmawiać.
- U mnie to samo. - skłamałam, ale nie byłam w stanie powiedzieć mu, że leżę w czułym uścisku z jego najlepszym kolegą. No przynajmniej do niedawna. 
- Naprawdę dziwisz się Emily, że do ciebie nie dzwoniłem? Pragnę ci przypomnieć, ze to ty wyrzuciłaś mnie tamtego popołudnia  z pokoju wściekła jak osa. Uznałem, że dam ci czas abyś ochłonęła.- Jego głos przybrał arogancki i pewny siebie ton. Wiedziałam, że podpuszcza mnie do kłótni, ale obiecałam sobie, że do tego nie dopuszczę. Zadzwoniłam do niego by się pogodzić, więc nie wypomnę mu tamtego incydentu w moim domu, gdy pocałował mnie w agresywny sposób. 
- No tak... Może miałbyś ochotę się spotkać któregoś dnia? Szczerze mówiąc to tęsknię za tobą.- mój głos brzmiał delikatnie i przyjaźnie. Po drugiej stronie zapadła cisza, a wtedy do kuchni wszedł zaspany Tom, mówiąc o wiele za głośno:
- Coś się stało? Z kim rozmawiasz? 
W słuchawce usłyszałam sapnięcie a w końcu wzburzony głos:
- Książki, telewizja, komputer powiadasz? Miło mi słyszeć, że spotykacie się z Tomem beze mnie. Pa!
I to by było na tyle jeżeli chodzi o rozmowę z Alexem. Rozłączył się. On zawsze był zbyt wybuchowy. Zanim pomyślał to zrobił. Popatrzyłam na Toma z lekkim uśmiechem ponieważ jego włosy sterczały w zabawny sposób. Podeszłam do niego i przygładziłam je palcami, a on objął mnie w tali i przyciągnął do siebie.
- To była Emma. Podobno zostawiłam u niej bransoletkę podczas imprezy. - kłamałam jak z nut, a on pocałował mnie tak czule, że ugięły się pode mną kolana.
- Szkoda, że muszę już iść... Szkoda, że nie mogę zostać tu z tobą.- szepnął mi do ucha.
- No niestety nie możesz. Rodzice zaraz wrócą z kina. - odpowiedziałam i łapiąc go za rękę odprowadziłam do wyjścia. 


        Następny dzień spędziłam na porządkach domowych, dostając co godzina miłosnego sms- a od Toma. Cieszyłam się, że mam obok siebie kogoś, komu na mnie zależy, jednak moje myśli co jakiś czas biegły w inną stronę. W stronę zwichrzonych blond włosów i lagunowych  oczu. Około godziny 20:00 zjawili się niespodziewanie w naszym domu przyjaciele moich rodziców. 
- Słuchaj Emily! - powiedziała w panice mama.- Nie chce ich źle ugościć, nie chcę, żeby obgadali mnie na pół miasta! Proszę idź do sklepu i kup parę przekąsek na stół.
- Nie ma nic? - zapytałam wściekła, ponieważ moim ostatnim marzeniem była podróż na pieszo przez śnieżne zaspy do sklepu oddalonego o jakieś 15 minut. 
- Nie prosiłabym cię gdyby coś było prawda!? - Czułam, że dla mamy są to bardzo ważni i wpływowi goście, więc dłużej nie protestowałam i ubrałam się w grubą kurtkę. Chłód wciąż zimowego powietrza wdarł mi się do płuc, więc zakryłam usta szalikiem. Ciemność w nieprzyjemnych rejonach miasta, przez które musiałam przejść aby dotrzeć do sklepu budziła we mnie lęk. Szłam możliwie szybko, ale nogi co rusz grzęzły mi w śniegu. Gdy podchodziłam do spożywczego od strony zaplecza, ujrzałam stojącą na schodkach grupę trzech pijanych chłopaków. Gdy tylko jeden z nich mnie zobaczył, dwie pozostałe pary oczu powędrowały w moim kierunku. Mój oddech stał się ciężki i głośny, a w głowie słyszałam jedynie słowa: " Tylko na nich nie patrz". W końcu jeden z nich ruszył szybkim krokiem w moją stronę i rzucił niewyraźnie:
- Kogo my tu mamy?! Co taka piękna dziewczynka robi sama w tych egipskich ciemnościach? - obszedł mnie z każdej strony a potem zagrodził mi drogę. Słyszałam tupot zbliżających się stóp pozostałych zboczeńców, kiedy ten dotykał pasm moich włosów. 
- Zostaw mnie!- krzyknęłam mając nadzieję, że posłucha, ale on przysunął się bliżej i pociągnął mnie za kurtkę. - Pomocy! - darłam się z całych sił. Oni popychali mnie rzucając niepochlebne hasła w moim kierunku.
Nagle usłyszałam zza ich pleców spokojny, ale stanowczy głos:
- Dobrze się bawicie chłopcy? Niestety zepsuję wam tę zabawę!
Postać rzuciła się na moich oprawców i zadała pierwszemu mocny cios w twarz. Kiedy jeden z nich leżał na asfalcie wyjąc z bólu, inny skoczył na niego i zaczął dusić, ale postawny mężczyzna łatwo uporał się z pijanym łobuzem. Po kilku minutach wymiany ciosów, cała trójka zmyła się za szeregiem sklepów. Mój wybawca podszedł bliżej i zapytał ciepłym głosem:
- Nic ci nie jest? 
Ten głos był tak znajomy, że poznałabym go nawet za milion lat. Przesunęłam się w prawą stronę i ujrzałam zatroskaną twarz w świetle latarni. 
- Ze mną wszystko w porządku, ale ty krwawisz! - Dotknęłam palcem zakrwawionych warg chłopaka, po czym on syknął cicho z bólu.
- Alex.. Dziękuję...- Tak trudno było mi cokolwiek powiedzieć. - Skąd się tu wziąłeś?
- Wyszedłem na spacer przemyśleć kilka rzeczy... na szczęście. Gdyby mnie tu nie było to... Wolę o tym nie myśleć. - Alex położył dłoń na włosach i przyciągnął moją głowę do swojej klatki piersiowej. W tej chwili nie było pewnego siebie, niezniszczalnego kumpla, lecz wrażliwy i przestraszony licealista drżący o życie i zdrowie przyjaciółki. W końcu podniosłam oczy i spojrzałam na niego. Blask latarni odbijał się w jego jasnych oczach a ja w tej samej chwili utonęłam w jego spojrzeniu. Byłam mu tak strasznie wdzięczna, pragnęłam nie wypuszczać go z uścisku. Moje usta znalazły się centymetr od jego ust. Kiedy prawie dałam się ponieść chwili, Alex zapytał:
- Jesteś z Tomem? 
- Tak. - odpowiedziałam po dłuższej chwili a on pokręcił znacząco głową. - A czy ty jesteś z Kelly?
Zmarszczył brwi i rzekł cicho patrząc prosto w moje oczy:
- Ona i tak zaraz wyjedzie. 
- Ale na razie jest twoja? - zabrzmiało to niczym wyrzut. 
- Mogłaby być, ale jej nie chcę. 
Wzięłam głęboki oddech i przysunęłam się wargami jeszcze bliżej Alexa. Głupio się do tego przyznać, ale miałam nadzieję, że mnie pocałuje. Jednak on nie ruszył się ani o milimetr. Stał zawzięcie jedynie na mnie patrząc. 
- Odprowadzę cię do domu. - Odsunął się ode mnie, a po chwili złapał za ramię i poprowadził przez zaspy. 
Szliśmy w ciszy a ja nagle przypomniałam sobie jego słowa : "Nie mam zamiaru już cię całować. No chyba, że poprosisz.... A wiem, że poprosisz."  W tym samym momencie spojrzałam na jego profil. Był taki zmartwiony i zimny. Nie odważyłam się już nic powiedzieć. Wiedziałam, że myślał o mnie i o Tomie.



Ps. Kto to przeczytał to szybciutko do komentowania! : p 
Dedykacja dla Kasiaczka, mojego pogromcy wakacyjnych nudów!

15 komentarzy:

  1. O Boże jaki cudny rozdział, tak końcówka i nie chodzi mi o zbirów, tylko o Alexa - on jest cudowny, taki pewny siebie i zawsze dostaje to co chce, przecież ona już chciała to zrobić, ale nie - on stał nieruchomo - świetnie to napisałaś. kurcze, chyba najlepszy rozdział. Moim zdaniem on powinien przysłowiowo "kopnąć ja w tyłek" i znaleźć inną dziewczynę. W ogóle Alex jest cudowny,
    Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałabyś chwilę, to zapraszam do mnie na nowy rozdział, mam nadzieję, że się spodoba.

      Usuń
  2. Hej. Suuper rozdział.
    Dobrze, że Alex był w pobliżu, bo gdyby nie on, to kto wie co ci łajdacy by jej zrobili. Aż nie chcę o tym myśleć. To piękne, że tak ją obronił. Coś tak mi się wydaje, że Alexowi podoba się Emily. I czyżby on jej też? Dziewczyno, ty masz chłopaka, a chciałaś się z nim pocałować. Powinna się zastanowić co tak naprawdę i do kogo czuję, czego chce. Bo w ten sposób może kogoś zranić.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kocham to opowiadanie ♥♥
    Życzę weny. Ściskam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się twoje opowiadanie i cieszę się, że tu zajrzałam żeby przeczytać. Choć przyznam się, że z braku wolnego czasu wszystkich rozdziałów na raz nie pochłonęłam, zajęło mi to troszkę więcej czasu.
    Polubiłam Alexa i to nawet bardzo. Jest taki jaki powinien być chłopak. Widać, że Emili się w nim zauroczyła, ale fakt, że ona ma innego z pewnością nie sprawi, że Alex otworzy swe ramiona i jakby nigdy nic ją pocałuję. Powinna zdecydować z kim chcę być, bo jakby doszło do tego pocałunku to z pewnością kogoś by nim skrzywdziła. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, dzięki za dedykację, rozdziały coraz lepsze, wprawiasz się , może jakąś książkę napiszesz ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój najlepszy rozdział ! *.*
    Sama nie wiem który lepszy, Tom czy Alex ;)
    Ja bym chciała obu :D
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy rozdział opowiadania na moim blogu :)

    http://niezawszewzyciusateczeimotyle.blogspot.com/

    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie piszesz. Obserwuje oczywiscie i zapraszam do mnie Kicia ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wierzę aż sama w to co robię, ale przeglądnęłam całego twoje bloga.. piszesz genialnie.. tak że nie mogłam się oderwać ;) I mówię to z ręką na sercu :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie ! Zapraszam do siebie ! < 3 http://opowiadaniaskokinarciarskie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje opowiadanie jest tak genialne.. brak mi słów. <3
    Wiedziałam, że jednak Alex jest idealny dla Emily.. Mam nadzieję, że będą razem..
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Alex jest bardzo, bardzo fajny :D Lubię go ! :D
    Zapraszam do mnie :D
    http://kolorowezycie14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurde, czy ty musisz wszystko tak zakrecic xD? ja myslalam ze juz bedzie tak słodko Ona i Tom... a tu proszeee! nic nie idzei po mojej mysli!przez co chyba jeszcze bardziej mi sie to podoba bo to takie nieprzewidywalne i intrygujące ♥ czekam na kolejny rozdział bo jak wyczytalam w poniedziałek ma sie pojawić a dziś jest już poniedziąłek wiec wiesz...

    ps. dodałam ostatnią 6 częśc imagina o ktorą tak prosiłaś wiec wiesz co masz robic xD
    Karolciuś
    ps2.gratuluje tylu komentarzy i wejść :*

    OdpowiedzUsuń